– Żadna przynależność do żadnej grupy nie może usprawiedliwiać agresji, nie może legitymizować hejtu, nie może dawać prawa do obrażania innych. Nie może być swoistego immunitetu na społeczność LGBT – mówił wczoraj w Senacie wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik, odnosząc się do wydarzeń, które miały miejsce w piątek w Warszawie w związku z zatrzymaniem Michał Sz. “Margot”.
Komendant główny policji, gen. Jarosław Szymczyk przyznał, że po 7 sierpnia od policjantów słyszy słowa: “Panie komendancie, co jeszcze musimy znieść? Co jeszcze musimy wytrzymać, skoro się nas szarpie, skoro się nas wyzywa, skoro się na nas pluje?”.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w Senacie udzielał
informacji na temat działań i zatrzymań dokonywanych przez policję
podczas protestu, który odbył się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie
w piątek wieczorem. Zajście wywołała decyzja sądu o tymczasowym
areszcie dla Michała Sz.,przedstawiającego się jako Małgorzata Sz. ps.
Margot. Dyskusja trwała ok. trzech godzin.
– Uważamy, że policja działała w pełni profesjonalnie i adekwatnie
do sytuacji. Środki przymusu bezpośredniego zastosowano zgodnie
z obowiązującymi przepisami prawa – podkreślił wiceszef MSWiA. Jak
wskazał, podczas interwencji spośród środków przymusu policjanci używali
tylko siły fizycznej, chwytów, i kajdanek wobec osób zatrzymanych.
Wąsik przypominał, że o areszcie wobec Sz. zdecydował sąd w związku ze zdarzeniem kryminalnym.
– Przynależność do żadnej mniejszości czy do żadnej większości nie może
chronić przed odpowiedzialnością karną. Żadna przynależność do żadnej
grupy nie może usprawiedliwiać agresji, nie może legitymizować hejtu,
nie może dawać prawa do obrażania innych. Nie może być swoistego
immunitetu na społeczność LGBT – powiedział.
Komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, który również
zabrał głos podczas obrad, podkreślił, że wobec łamania prawa nie ma
znaczenia kto, jaką flagę nosi, jaki trzyma szalik czy jaką ma
legitymację. Jak przyznał, po 7 sierpnia od policjantów słyszy słowa:
“Panie komendancie, co jeszcze musimy znieść? Co jeszcze musimy
wytrzymać, skoro się nas szarpie, skoro się nas wyzywa, skoro się na nas
pluje?”.
– Szanowni państwo, szanujmy tych ludzi. Szanujmy tych ludzi, bo oni 7
sierpnia też dbali o bezpieczeństwo, wykonywali swoje zadania po to,
żeby również chronić tych, którzy Krakowskim Przedmieściem wtedy
spacerowali – zaapelował.
Seria pytań od senatorów
Wśród pytań senatorów wiele dotyczyło osób zatrzymanych po zajściu.
Parlamentarzyści powoływali się na ustalenia Krajowego Mechanizmu
Prewencji Tortur, z których wynikało m.in., że wśród zatrzymanych
znalazły się przypadkowe osoby, nieuczestniczące w zgromadzeniu.
Wiceszef MSWiA podkreślił, że nie ma wiedzy i nie ma żadnych przesłanek,
aby twierdzić, że zatrzymywane były osoby przypadkowe. Podobnie
odpowiadał komendant główny Policji. Nawiązując do twierdzeń,
że niektórzy z zatrzymanych wracali ze sklepu, wskazał np., że żadna
z zatrzymanych osób nie miała ze sobą zakupów.
Senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski pytał też o obrażenia
u zatrzymanych. Wąsik w odpowiedzi wskazywał, że mogło do nich dojść
w czasie protestu i interwencji. Mówił o tym również szef KGP. Zapewnił
przy tym, że stosowane przez funkcjonariuszy chwyty obezwładniające to
standard, którego każdy mundurowy uczy się na szkoleniu podstawowym,
czyli obezwładnianie w pozycji leżącej, a także obścisk karku, którego
nie wolno mylić z zabronionym uściskiem na szyję.
Senator Bogdan Klich (KO) pytał z kolei komendanta, czy był on w piątek
na Krakowskim Przedmieściu i czy wydawał polecenia interweniującym
funkcjonariuszom. Gen. insp. Szymczyk w obu kwestiach zaprzeczył,
zaznaczając, że nie wydał ani jednego polecenia.
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) pytała
natomiast m.in. o przewożenie zatrzymywanych od komisariatu
do komisariatu i o ich problemy z pomocą prawną. Wąsik zaznaczał,
że taką pomoc zapewniano. Przewożenie z komisariatów wytłumaczył z kolei
względami logistycznymi, np. dostępnością izb zatrzymań.
Komendant nie dostał raportu od Bodnara
Głos zabrał także zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław
Trociuk, który wyrażał wątpliwości m.in. co do sposobu przeprowadzania
kontroli osobistej. Większość zatrzymanych – mówił – miała zostać
poddana tej procedurze poprzez rozebranie się do naga.
O przeszukaniach wcześniej mówił komendant główny, wskazując, że mają one na celu znalezienie niebezpiecznych przedmiotów i przeciwdziałanie samookaleczeniom. Zaznaczył przy tym, że nie otrzymał od Biura RPO raportu KMPT, a z jego fragmentami zapoznaje się za pośrednictwem mediów.
Zastępca RPO mówił ponadto, że duża część osób zatrzymanych
wskazywała, że wbrew przepisom nie została natychmiast poinformowana
o przyczynach zatrzymania i przysługujących im prawach. Problem też miał
stanowić dostęp do adwokatów lub radców prawnych.
Piątkowy protest rozpoczął się przed siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii
na ul. Solec, gdzie oczekiwano zatrzymania Sz. Doszło do tego
na Krakowskim Przedmieściu, co policjanci tłumaczyli później względami
bezpieczeństwa. Gdy Sz. wprowadzono do radiowozu, uczestnicy
zgromadzenia wkroczyli na pojazd. Po przepychankach z policją zatrzymano
łącznie 48 osób. W sprawie zatrzymanych interweniowali na komisariatach
policji posłowie KO oraz Lewicy.
Decyzja sądu o tymczasowym, dwumiesięcznym areszcie dla Sz. zapadła
w piątek w związku z zarzutami o czyn chuligański, polegający na udziale
w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life
oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji. Chodzi o zdarzenia z 27
czerwca tego roku. Taki czyn zagrożony jest karą do pięciu lat
pozbawienia wolności.
W połowie lipca zgodnie z decyzją sądu wobec
Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł.
Tymczasowego aresztowania domagała się prokuratura – piątkowa decyzja
sądu była uwzględnieniem tego zażalenia.
Więcej… źródło: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/gen-szymczyk-po-7-sierpnia-słyszę-od-policjantów-panie-komendancie-co-jeszcze-musimy-znieść/ar-BB17T9af?ocid=spartan-dhp-feeds 2020.08.13