Żołnierz na wojnie i policjant na służbie zawsze winien?
Opiszemy problem braku jakiejkolwiek możliwości obrony żołnierza czy policjanta, oskarżonego o niedopełnienie obowiązków w czasie wykonywania zadań służbowych. np. użycie broni lub bycia konsekwentnym w czasie aresztowaniu niepokornego obywatela. Czy mundurowy, jest w stanie się bronić, jeżeli przed oskarżeniem został już wydany medialny wyrok? …. pozostawiam do indywidualnej odpowiedzi.
Żołnierz i policjant zawsze winien
W mediach społecznościowych oraz w mediach publicznych nietrudno zauważyć, że kreuje się żołnierzy i policjantów na przestępców albo wyjątkowych ciołków i nieudaczników.
Powiedzmy sobie szczerze: największym wrogiem żołnierzy i funkcjonariuszy nie jest jego przeciwnik w walce czy konkurent w pracy, nie jest też bandyta. Największym wrogiem tychże służb są bezwzględni i żądni władzy politycy, zmanipulowana informacją opinia publiczna, a także ich marketingowi liderzy.
Przypomnę incydent militarny w afgańskiej wiosce Nangar Khel, którą polscy żołnierze ostrzelali z wielkokalibrowego karabinu maszynowego oraz moździerzy. W Afganistanie, takie sytuacje były i są czymś normalnym. Jednak akurat z tego incydentu został wykreowany na jakieś polityczne potrzeby i utrzymywany był w środowisku mediów społecznościowych wizerunek żołnierza polskiego – najemnika i mordercy. Właśnie wtedy, w roku 2007, po raz pierwszy nastąpiło polityczne przyzwolenie na opluwanie środowisk mundurowych przez środowiska cywilne oraz facebookowych społecznościowych dyletantów, kreując z nas-żołnierzy: najemników, zabójców, a z tych, co nie byli na wojnach (czyli ci, co służyli przed rokiem 90-tym) , zrobiono z nich komunistycznych pachołków.
U policjantów wcale nie jest lepiej, kreuje się ich na nieudaczników, morderców, łapówkarzy, i podobnie, jak ich wojskowych odpowiedników na komunistycznych pachołków. Zaznaczam, że ten proceder ma miejsce do dnia dzisiejszego i nikt z rządzących od roku 2005 nie był, nie jest i prawdopodobnie nie będzie zainteresowany tym aby to zmienić. Możliwe, że pojawią się społecznościowi inteligenci, twierdzący, że na szacunek trzeba zasłużyć. Pytanie: jak się ma bronić mundurowy, jeżeli nie może wypowiadać się medialnie, bo każda wypowiedź publiczna bez zgody dowódcy równa się z pozbawieniem go poświadczenia bezpieczeństwa i w konsekwencji może doprowadzić do zwolnienia ze służby.
Nangar Khel, kto na tym wygrał, a kto przegrał?
Wygranym byli politycy partii rządzącej, która zezwoliła na medialne przekazanie informacji.
Poszkodowanym byli żołnierze oraz nieświadoma niczego partia przejmująca władzę.
Sędziami tych żołnierzy oprócz sędziów były media publiczne i społecznościowe, bo publicznie wydano na nich wyrok kreując na przestępców i zabójców.
Prokuratorami byli żołnierze prokuratury wojskowej, nigdy nie będący na żadnej misji bojowej, ale zapewne chcący przypodobać się swoim mocodawcom.
Byli też adwokaci: dowódcy – generałowie, (niestety już na wymarciu) którzy stawali murem za swoimi żołnierzami, ale mierni politycy obawiający się utraty swoich słupków poparcia opinii publicznej, robili wszystko aby je utrzymać i się nie narazić.
No i była też ława przysięgłych stworzona z ze społecznościowych idiotów, oraz złaknionych sensacji mediów publicznych i miernych redaktorów. Należy przypomnieć, że presja polityczna oraz medialna była tak ogromna, że nikt nie zastanawiał się nad konsekwencjami dla Polski poprzez wprowadzenie tej informacji do wiadomości publicznej- oprócz tych co tę informację wprowadzali. Powiedzmy sobie uczciwie – ci ludzie doskonale wiedzieli jakie będą konsekwencje.
Konsekwencje wprowadzenia informacji do opinii publicznej.
Konsekwencją uwolnienia tej informacji było utrata wizerunku Polski na arenie światowej i dobrego imienia żołnierza polskiego. Odszkodowania finansowe dla afgańskich rodzin, utwierdzały jeszcze bardziej tę opinię. Nastąpiło też polityczne oraz publiczne zezwolenie na rozpoczęcie żądań od narodu polskiego odszkodowań na rzecz Afganistanu.
Gdyby analogiczna sytuacja miałaby miejsce w amerykańskich siłach zbrojnych, to amerykański dowódca, Minister Obrony Narodowej, a także Prezydent stałby za swoimi żołnierzami murem. A media i opinia publiczna wiedziałaby , że w armii amerykańskiej służą bohaterowie, a nie szubrawcy czy najemnicy.
Jak z żołnierza wykreowano przestępcę?
Po pierwsze, przed aresztowaniem, założono, że zrobi się z tego medialne show. Wzięto kamery telewizyjne i pokazano, jak aresztuje się żołnierzy jednostek desantowo-szturmowych. Głównym komunikatem dowódcy odpowiedzialnego za dokonanie aresztowania oraz prokuratora, było to, że przecież to komandosi i jako tacy będą walczyć do ostatniej kuli.
Tylko, że ci żołnierze w domach nie posiadali żadnej broni – wystarczyło tylko sprawdzić wydane im pozwolenia na broń. (Takie pozwolenia znajdują się w Oddziale Żandarmerii Wojskowej, która notabene ich aresztowała).
Znając część z tych oskarżonych osobiście, mogę powiedzieć tak – wystarczyło wysłać do nich wezwanie do stawienia się w odpowiedniej placówce Żandarmerii Wojskowej lub prokuraturze w celu złożenia wyjaśnień w przedmiotowej sprawie, a nie robić z tego wielkiej akcji antyterrorystycznej. Było też i inne wyjście, bo ci żołnierze pracowali w swoich jednostkach wojskowych, a żandarmeria jest nieopodal. np. w 16 BDSz w Krakowie znajduje się praktycznie w tych samych koszarach. Żołnierze korzystają nawet z tej samej stołówki. Więc w czym problem?
Polityka, reality show, jako zasłona dymna przed prawdziwym problemem
Panująca wtedy partia z tego incydentu zbrojnego zrobiła wydarzenie medialne, ale jakoś dziwnie zapomnieli poinformować, że Ci żołnierze w tamtym czasie nie mieli żadnego wsparcia kontrwywiadowczego. Jeździli też nieopancerzonymi HONKERAMI, a ich indywidualne uzbrojenie pozostawiało wiele do życzenia. Chociażby ich moździerze, bo gdyby były odpowiednio sprawne, może trafiliby tych którzy ich zaatakowali po czym uciekli. Należy też pamiętać, że afgańscy talibowie uwielbiali chować się w wioskach, za kobietami oraz dziećmi. Wielokrotnie, robili ataki, po czym jak zostali zbombardowani przez siły ISAF, twierdzili, że w miejscu bombardowania było organizowane wesele i zginęli cywile oraz dzieci ze względu na duże skupisko ludzi.
W tym konkretnym przypadku, po tylu latach możemy sądzić, że żołnierzy 6 BDSz wykorzystano bardziej do walki politycznej aniżeli do analizy rzeczywistego problemu. Jakoś nikt nie chciał wspomnieć, że właśnie w tym czasie zlikwidowano Wojskowe Służby Informacyjne i żołnierze mieli bardzo ograniczone wsparcie w tym zakresie. Co więcej żaden z polityków odpowiedzialnych za przedmiotowe zagadnienie nie wziął na siebie odpowiedzialności i konsekwencji tego czynu !
Tak więc, żołnierze zostali oskarżeni i wyrok sądu kapturowego został wydany na długo przed jego ogłoszeniem
Podpisz się pod petycją żołnierską gen. Skrzypczaka
Pomimo upłynięcia już tylu lat jest jeszcze jeden żołnierz – nasz kolega, który może być przywrócony do w miarę normalnego życia poprzez podpisanie aktu łaski przez Pana Prezydenta. Dlatego bardzo liczymy na Was, na wszystkie środowiska mundurowe: wojskowych, policjantów, straży granicznej, straży miejskiej, straży pożarnej, służby celnej, służbę ochrony kolei i wszystkich dobrze życzących Polaków.
Przyłączcie się do nas podpisując petycję w celu podpisania przez Pana Prezydenta aktu łaski dla żołnierza spod Nangar Khel.
To jest link do tej petycji: petycja gen. Skrzypczaka – kliknij