Gazeta Prawna: Mundurowi zmusili rząd do rozmowy, żądają odwrócenia reformy emerytalnej

Policjanci chcą, żeby wszyscy funkcjonariusze dostali podwyżki. Krytykują rozwiązania zaproponowane przez MSWiA, które takie wsparcie zamierza wprawdzie przyznać, ale wyłącznie tym najmniej zarabiającym

Pod koniec marca Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych postawiła rządowi ultimatum dotyczące rozpoczęcia rozmów na temat sześciu postulatów dotyczących zarobków i warunków przechodzenia na emeryturę wszystkich funkcjonariuszy. Jako nieprzekraczalny termin podjęcia negocjacji został wskazany 14 kwietnia. I chociaż pismo w tej sprawie wpłynęło do resortu 12 marca, to związkowcy musieli czekać miesiąc na odpowiedź.

Wynika z niej, że w najbliższy czwartek Joachim Brudziński, szef MSWiA, spotka się z przedstawicielami służb mundurowych. Rozmowy dotyczyć będą podwyżek, które od 1 maja ma otrzymać 110 tys. funkcjonariuszy, w tym m.in. prawie 75 tys. policjantów i ponad 23 tys. strażaków.

– To bardzo dobra wiadomość, że minister Brudziński zdecydował się na rozpoczęcie rozmów. Muszę jednak zaznaczyć, że zakres naszych żądań się nie zmienił – wyjaśnia Marcin Kolasa, przewodniczący Federacji ZZSM.

Czego oczekują funkcjonariusze? Przede wszystkim przyznania dodatkowych środków na wzrost wynagrodzeń. Związkowcy uważają, że o prawdziwej motywacji do pracy będzie można mówić, jeśli w tym roku na konta mundurowych wpłynie dodatkowo 650 zł miesięcznie.

– Sytuacja jest dramatyczna – ostrzega Andrzej Szary, wiceprzewodniczący ZG NSZZ Policjantów.

Andrzej Szary

– Ze służby odchodzą osoby po dwóch lub trzech latach służby, szukają lepszej pracy w cywilu. Ale od maja odejścia mogą dotyczyć również doświadczonych policjantów. Zaproponowana podwyżka demotywuje do dalszej służby, bo powoduje spłaszczanie zarobków. Na przykład osoba kierująca pracą podległych jej funkcjonariuszy będzie zarabiać zaledwie 200 zł więcej od swoich podwładnych. Przy obecnych brakach kadrowych prawidłowe wykonanie zadań może więc być bardzo trudne – dodaje.

Powodem niezadowolenia policjantów jest m.in. projekt nowelizacji rozporządzenia z 6 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad otrzymywania i wysokości uposażania zasadniczego, dodatków do uposażenia oraz ustalania wysługi lat, od której jest uzależniony wzrost uposażenia zasadniczego (t.j. Dz.U z 2015 r., poz. 1236 ze zm.).

Zgodnie z ministerialną propozycją podwyżki dostaną wyłącznie osoby z najniższej grupy zaszeregowania. W grupach 2 i 3 przeciętna podwyżka wyniesie 202 zł brutto, a w grupach 4 i 5 – przeciętnie 102 zł miesięcznie brutto. Od 1 maja o 175,20 zł zostanie zwiększony dodatek stołeczny wypłacany funkcjonariuszom pełniącym służbę w Komendzie Stołecznej Policji (lub jednostce jej podległej).

– Uważamy, że stawki zaproponowane w projekcie nie rozwiązują problemu. I dlatego stawiamy sprawę jasno: podwyżki muszą objąć wszystkich policjantów – podkreśla Andrzej Szary. – I nie może być tak, że rząd decyduje się na rozpoczęcie rozmów z nami tylko z powodu groźby wyjścia policjantów na ulicę – dodaje.

A taki scenariusz był bardzo realny. Gdyby rozmowy nie zostały podjęte, to we wszystkich jednostkach w całej Polsce miały być przeprowadzone referenda w sprawie formy protestu. Związkowcy oczekują realizacji jeszcze w tym roku zapowiadanej podwyżki w wysokości 350 zł.

– Wystarczy jedna decyzja Sejmu, żeby ta kwota trafiła do funkcjonariuszy już w październiku. Natomiast w przyszłym roku wszyscy powinni dostać kolejne 500 zł. Rząd przekonuje szeroką opinię publiczną o doskonałej sytuacji budżetu. Skoro jest tak dobrze, to powinna się poprawić także sytuacja służb mundurowych – dodaje Andrzej Szary.

Federacja przypomina, że pilnego wyjaśnienia wymaga także sprawa emerytur.

– Dwa z sześciu żądań skierowanych do MSWiA dotyczą tych kwestii. Oczekujemy, że strona rządowa podpisze z nami porozumienie, które rozpocznie prace nad zmianami – mówi Andrzej Szary.

Czego oczekują funkcjonariusze? Przywrócenia starego systemu emerytalnego, który obowiązywał do końca grudnia 2012 r. Na tej podstawie wszyscy, bez względu na datę wstąpienie do służby, zyskaliby prawo do minimalnej emerytury po 15 latach. Związkowcy domagają się także zniesienia daty granicznej (1 stycznia 1999 r.). Mundurowi przyjęci po tym terminie nie mogą bowiem do lat służby uprawniających do emerytury, doliczyć okresów pracy w cywilu. ⒸⓅ

 

Bożena Wiktorowska

za nszzp.pl

 

fb-share-icon