Fala zwolnień lekarskich w śląskiej policji. W nocy komendant musiał jeździć w patrolu
Komendy w Zabrzu, Dąbrowie Górnicze i Chorzowie zaczynają mieć problem z obsadą patroli. Policjanci masowo przynoszą tam zwolnienia lekarskie. – W komisariacie II w Zabrzu w nocy w patrolu jeździł komendant wraz z kierownikiem, bo nie było ludzi do służby – twierdzi nasz informator.
Akcję ze zwolnieniami lekarskimi zapoczątkowali mundurowi z województwa łódzkiego. Tuż przed dniem Wszystkich Świętych zwolnienia lekarskie przyniosło tam kilkuset policjantów. Dla komendy był to poważny cios, bo właśnie rozpoczynała się trwająca aż do poniedziałku akcja „Znicz”. Komendanci, aby zapewnić obsadę patroli, musieli ściągać do służby tych ludzi, którzy mieli wolne.
Masowe zwolnienia to element policyjnego protestu, który rozpoczął się w lipcu. Mundurowi domagają się podwyżek oraz likwidacji wakatów, w komendach brakuje bowiem policjantów do służby.
Od kilku miesięcy funkcjonariusze nie wypisują mandatów, tylko stosują upomnienia, na początku października zorganizowali w Warszawie gigantyczną manifestację. Teraz postanowili przechodzić na zwolnienia lekarskie.
„Łódzka epidemia” dziesiątkuje policjantów w województwie śląskim
– To pokazuje, że policjanci w terenie mają dość ignorowania ich przez MSWiA. Pewno normalnie zaaplikowaliby sobie garść tabletek i poszli do służby, ale w świetle tego, że rząd i MSWiA lekceważą związek zawodowy policjantów, funkcjonariusze postanowili, że nie będą się poświęcać, nie będą chodzić chorzy na służbę, i zajęli się własnym zdrowiem. Ja ich rozumiem – mówił Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów
Teraz „łódzka epidemia” dotarła do garnizonu śląskiego. Najgorzej jest w Dąbrowie Górniczej, gdzie na zwolnienia lekarskie poszło kilkudziesięciu policjantów. – Sytuacja jest trudna, ale zapewniamy ciągłość służby. Akcja „Znicz” jest kontynuowana i choroby, które dopadły policjantów nie odbiją się na stanie bezpieczeństwa w mieście – powiedział nam aspirant sztabowy Mariusz Miszczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.
– Akcja „Znicz” trwa jednak do poniedziałku, na drogach i przy cmentarzach ciągle trzeba wystawiać patrole. Jesteście przygotowani na to, że zwolnień lekarskich będzie przybywało? – zapytaliśmy.
– Jeśli zajdzie potrzeba, jestem gotowy pójść do służby patrolowej. Mimo że jestem rzecznikiem, nie zapomniałem policyjnej roboty – powiedział nam asp. Miszczyk.
Chorować zaczęli też policjanci z Zabrza. – Mamy więcej niż zwykle zwolnień lekarskich, ale nie ma to żadnego wpływu na bezpieczeństwo w mieście. Dokonujemy pewnych przesunięć kadrowych, aby zapewnić ciągłość służby – mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka zabrzańskiej policji. Według informacji „Wyborczej” w komisariacie II w Zabrzu w nocy ze środy na czwartek zabrakło policjantów do patroli. – W radiowozie jeździł, więc komendant z kierownikiem – mówi nasz informator.
Komenda Główna Policji zapewnia, że nie będzie nasyłała kontroli na policjantów
Trudna sytuacja jest także w Chorzowie, gdzie „łódzka epidemia” dotknęła przede wszystkim komisariaty. W komisariacie II zachorowali prawie wszyscy policjanci pionu patrolowego. Tam także na ulice musieli wyjść członkowie kadry kierowniczej. – Sytuacja nie jest łatwa, ale mieszkańcy nie powinni się niczego obawiać. Nasi ludzie są i będą na ulicach – zapewnia Robert Łuszcz, szef chorzowskiej policji.
Kierownictwo śląskiej policji z niepokojem zastanawia się teraz, co zrobią funkcjonariusze z oddziałów prewencji. To liczące blisko tysiąc osób jednostki szkolone do walki z tłumem, na co dzień wykorzystywane do patrolowania miast aglomeracji.
Jeśli ich dopadnie „łódzka epidemia”, komendanci mogą mieć problem. Prewencja ma bowiem jechać do Warszawy zabezpieczać marsz narodowców 11 listopada oraz pilnować porządku podczas regionalnych uroczystości z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości – mówi jeden z oficerów śląskiej policji.
Komenda Główna Policji zapewnia, że nie będzie nasyłała kontroli na policjantów przynoszących teraz zwolnienia lekarskie, nie będą oni też szykanowani. „Martwimy się o Wasze zdrowie. Piszcie, gdzie i jak się czujecie. Będziemy Wam wysyłać życzenia, trzymać kciuki i pilnować, czy słowa o nieszykanowaniu chorych policjantów będą dotrzymane” – napisali w internecie policyjni związkowcy.
Policjanci z województwa śląskiego na L4. Najwięcej funkcjonariuszy na zwolnieniu lekarskim jest w Zabrzu, Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej- pisze Patryk Drabek w Dzienniku Zachodnim
Policjanci masowo idą na L4. W województwie śląskim jest to szczególnie odczuwalne w Zabrzu, Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej, ale w komendach usłyszeliśmy: trzeba było trochę się nagimnastykować, lecz ciągłość służby została zachowana. – Obawiam się, że jeżeli w najbliższych dniach nasze środowisko nie uzyska jednoznacznej gwarancji na spełnienie naszych postulatów, sytuacja może się skomplikować jeszcze bardziej – przekazał natomiast szef policyjnych związkowców Rafał Jankowski i wezwał ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego do podjęcia rozmów.
AKTUALIZACJA, GODZ. 16 Straż Miejska w Piekarach Śląskich ma wspierać policjantów. Powodem oczywiście masowe zwolnienia lekarskie. AKTUALIZACJA, GODZ. 12.20 W Chorzowie 27 policjantów jest na L4, ale aż 20 z KP II. Rzecznik: jeśli chodzi o patrolówkę, to w KP II – na 32 etaty – fizycznie nie ma 15 policjantów. Czy w nocy nie miał kto wyjechać na patrol? Ciągłość służby jest zachowana. Miasto jest zabezpieczone – podkreśla asp. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
W Gliwicach 46 policjantów na zwolnieniach lekarskich. Wcześniej pisaliśmy: Patrząc na województwo śląskie, wzrost liczby funkcjonariuszy na zwolnieniach lekarskich odnotowano szczególnie w Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu oraz w Zabrzu. W tym pierwszym mieście – w przypadku drogówki i patrolówki – brakuje w sumie 36 policjantów. – Zadaniem przełożonych jest jednak zachowanie ciągłości służby, szczególnie teraz w trakcie działań „Znicz 2018” – podkreśla asp. szt. Mariusz Miszczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej. W Zabrzu na L4 jest 70 funkcjonariuszy, a w Sosnowcu 68. Dodajmy, że wszystkie te liczby obejmują również tych funkcjonariuszy, którzy są na długotrwałym zwolnieniu. Nie licząc takich policjantów, to w Wydziale Ruchu Drogowego w KMP w Zabrzu jest komplet mundurowych, a w Sosnowcu brakuje 2. To istotne, biorąc pod uwagę akcję „Znicz 2018”. – Ciągłość służby została zachowana – usłyszeliśmy w komendach. Sytuacja zmienia się jednak dynamicznie i jeszcze dzisiaj kolejni policjanci mogą przedstawić zwolnienia lekarskie. By pokazać jaka jest skala problemu, trzeba dodać jeszcze m.in. tych funkcjonariuszy, którzy są na urlopach oraz wakaty… W piątek, 2 listopada Rafał Jankowski, przewodniczący zarządu głównego NSZZ Policjantów, wysłał list do ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego. Poniżej prezentujemy treść listu:
Poniżej prezentujemy treść listu:
„Szanowny Panie Ministrze! Kierując się dobrem wszystkich Policjantów, a także troską o bezpieczeństwo naszych Rodaków, apeluję do Pana o natychmiastowe spotkanie. Obserwując rozwój bieżącej sytuacji nikt nie ma wątpliwości, że jest to reakcja środowiska policyjnego na pozorowany dialog i brak woli spełnienia postulatów NSZZ Policjantów. I nikt nie ma też wątpliwości, że wytrzymałość policjantów właśnie się wyczerpała. Swoje żniwo zbierają dziś ogromne przemęczenie i stres, ale również lekceważenie nawarstwiających się od lat problemów i niespełnione obietnice. Przedstawiciele obecnej władzy obiecywali policjantom godne uposażenia i przywrócenie niesłusznie odebranych uprawnień przez poprzednie rządy. Po trzech latach oczekiwania nadzieja przemieniła się w potężne rozczarowanie. Uposażenia policjantów wciąż są upokarzająco niskie, a z zapowiadanych reform nic do tej pory nie wyszło. Spodziewanej poprawy nie przyniósł realizowany Program Modernizacji, nie zmienił on ani sytuacji materialnej policjantów, ani obciążeń, z którymi w codziennej służbie zmagają się funkcjonariusze. Wprowadzone rozwiązania okazały się niewystarczające. Obawiam się więc, że jeżeli w najbliższych dniach nasze środowisko nie uzyska jednoznacznej gwarancji na spełnienie naszych postulatów, w słuszność których przecież sam Pan nie wątpi, sytuacja może się skomplikować jeszcze bardziej. W imieniu Zarządu Głównego NSZZ Policjantów wzywam Pana Ministra do osobistego i niezwłocznego podjęcia rozmów. Szanowny Panie Ministrze, jestem gotów stawić się w każdym miejscu, w każdej chwili i o każdej porze.”