Policjanci zostaną zmuszeni do służby 11 listopada? KGP: bzdura. Policyjni związkowcy: scenariusz realny
Ogłoszony alarm, policjanci siłą zamykani w koszarach, opieka wyłącznie lekarzy policyjnych. W perspektywie – wyjazd do stolicy, by pilnować porządku w Warszawie podczas Święta Niepodległości lub służba w Łodzi, gdzie na Igrzyskach Wolności, podczas “niepodległościowego” weekendu, pojawi się Donald Tusk. Za odmowę poddania się tym rygorom – dyscyplinarka. Taki scenariusz na najbliższe dni kreślą anonimowi funkcjonariusze, aktywni na wewnętrznych forach policyjnych.
“Na dniach będzie alarm na pierwszej zmianie i wszystkie osoby obecne wtedy w jednostkach zostaną nim objęte, ew. skoszarowane w szkołach policji, hotelach itp. do zabezpieczenia 11 listopada albo do zabezpieczenia bieżących służb w dużych miastach, gdyż ich ciągłość została przerwana, co jest zdarzeniem kryzysowym” – takie ostrzeżenie pojawiło się na jednym z policyjnych forów.
Jak wyjaśnia autor wpisu, taka decyzja oznaczałaby jedno: funkcjonariusze, którzy jutro pojawią się w pracy, mogą w niej pozostać nawet przez najbliższe 10 lub więcej dni.
“W trybie alarmowym, dyżurowym lub w stanie podwyższonej gotowości będzie można korzystać tylko z lekarzy policyjnych, którzy będą mieli zakaz wystawiania L4” – czytamy dalej.
“Gdy się nie stawimy na wezwanie lub odmówimy wyjazdu na W-we, to dyscyplinarka za niewykonanie polecenia i prawdopodobne wydalenie ze służby” – taki scenariusz kreśli anonimowy autor wpisu na policyjnym forum.
Czytaj więcej: Przewodniczący NSZZ Policjantów: wytrzymałość właśnie się wyczerpała
Związkowiec: To jest absolutnie możliwe
O komentarz do rozpowszechnianej w sieci informacji poprosiliśmy przewodniczącego NSZZ Policjantów w Łódzkiem, Krzysztofa Balcera. – To jest absolutnie możliwe, taki scenariusz, z alarmem, itd., dopuszczają przepisy – mówi Onetowi Balcer. – Komendanci mogą uciec się do takiego manewru. Ktoś przyjdzie jutro do pracy i do domu wróci za tydzień albo półtora. Na tym właśnie polega alarm – wyjaśnia.
Jak mówi Balcer, na takich, “siłowo” skoszarowanych funkcjonariuszy mogą już czekać środki transportu. – I policjanci pojadą np. do Łodzi czy do Warszawy, tam zostaną zakwaterowani i będą pełnić służbę w skoszarowanych warunkach, bez prawa do wyjścia poza daną jednostkę w czasie poza służbą – mówi. – Jeśli któryś zachoruje, opiekę nad nim będą sprawować lekarze zakontraktowani przez MSWiA.
Jak mówi Balcer, nie da się też wykluczyć scenariusza, że owi lekarze mogą mieć niepisany zakaz wystawiania zwolnień. – Byłoby to bezprawne , jednak nie mogę wywierania takich nacisków wykluczyć – mówi.