Krótka historia prawdziwej batalii o … „imienniki”
Niewielka rzecz ujęta w rozporządzeniu – tzw. identyfikator imienny, a tyle wokół niego narobiło się szumu. Kiedy wprowadzono ten element umundurowania wszyscy policjanci gremialnie stwierdzili – fajna rzecz, przełożeni – super sprawa, wreszcie policjanci nie będą anonimowi.
Wprawdzie mamy projekt zmiany rozporządzenia w sprawie umundurowania gdzie wprowadzono zapis w załączniku nr 10 określającej normę umundurowania, ale równie ważna jest zmiana rozporządzenia w sprawie równoważnika w zamian za umundurowanie. To z niego dowiemy się czy na zakup imienników przez jednostki organizacyjne przewidziano dodatkowe środki !
Z początku zachęcano do nabywania ww. elementu w prywatnych firmach mówiąc, przecież jest to niewielki wydatek, każdy dostaje mundurówkę. Gdy wreszcie przyjęło się, że praktycznie wszyscy zaczęli nosić imienniki, tych którzy ich nie posiadali próbowano w różny sposób zastraszać (grozić wszczynaniem postępowań dyscyplinarnych etc.). Tą z pozoru błahą sprawą już w 2013 roku zajął się nasz kolega, ówczesny Przewodniczący Zarządu Terenowego w Świdnicy Robert Hamuda. Dostrzegł On jedną prostą a jakże istotną rzecz. Wprawdzie identyfikator był ujęty w wykazie przedmiotów wchodzących w skład umundurowania, ale jak to w naszej policyjnej rzeczywistości zwykle bywa, nie był ujęty w równoważniku pieniężnym w zamian za umundurowanie. Tym sposobem każdy policjant owszem dostawał tzw. mundurówkę, ale od wielu lat imienniki kupował za własne pieniądze. Z początku były pisma do Zarządu Wojewódzkiego NSZZP woj. dolnośląskiego, później do Zarządu Głównego. Większość osób z uśmiechem podchodziła do tematu mówiąc, że zajmujemy się „pierdołami”.
Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy w 2017 roku pojawiło się pismo KWP we Wrocławiu wraz z opinią prawną radcy prawnego KWP z treści której jednoznacznie wynikało, że policjant który nie będzie nosił identyfikatora imiennego naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną .
Prezydium Zarządu Wojewódzkiego NSZZ P woj. dolnośląskiego postanowiło wystąpić do Kancelarii Adwokackiej z którą współpracuje od kilku lat, aby ta definitywnie rozstrzygnęła problem związany z zakupem imienników. W międzyczasie doszło też do zdarzenia z udziałem policjantów, którzy nie posiadali imienników. Politycy postanowili wykorzystać ten fakt, zarzucając brak imienników, jako chęć ukrycia tożsamości policjantów (co oczywiście nie było prawdą).
Opinia prawna sporządzona przez mec. Annę Kwiatkowską- Krzyżak, którą umieściliśmy na naszej stronie cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem. Na naszą stronę w tym czasie weszło ponad 30 tysięcy użytkowników.
Później już sprawy potoczyły się znacznie szybciej, chociaż nie tak jakbyśmy tego oczekiwali. Wreszcie- po upływie 5 lat batalii dowiadujemy się (oczywiście nie od strony służbowej tylko z artykułu w internecie), że cyt. „to nie policjanci z własnej kieszeni mają płacić za identyfikatory”.
Zysk dla policjanta tylko i aż 20 zł a koszt dla budżetu Państwa 3,5 mln. Czy to dużo, czy mało sami oceńcie. My uważamy, że warto było walczyć, bo każda wygrana sprawa, nawet tak niewielka, która sprawia, że rzesza 100 tysięcy policjantów nie jest krzywdzona jest ważna!!!