Warszawski sąd uderza w ustawę dezubekizacyjną. „Ma charakter represyjny i dyskryminacyjny”

Onet zdobył uzasadnienie Sądu Okręgowego w Warszawie, rozpatrującego sprawę policjanta, który zaskarżył ustawę dezubekizacyjną. Co prawda sąd skierował sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, ale jednocześnie ostro skrytykował zapisy, określając je mianem „represyjnych” i „dyskryminacyjnych”.

Sąd zwraca uwagę, iż wielu funkcjonariuszy, których pozytywnie zweryfikowano po 1989 roku, wzorowo wypełniało swoją służbę w wolnej Polsce
„Odebranie teraz takim funkcjonariuszom uprawnień nabytych słusznie i sprawiedliwie w III RP za nienaganną służbę może stanowić zaprzeczenie zasady zaufania obywatela do państwa” – czytamy w uzasadnieniu

„Ustawa, obniżając prawa nabyte słusznie, sprawiedliwie, w demokratycznej Polsce i w służbie dla niej może być postrzegana jako represyjno-odwetowa” – argumentuje sąd

Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło już ponad 5 tysięcy spraw emerytowanych funkcjonariuszy, którzy zdecydowali się odwołać od ustawy dezubekizacyjnej. Ten zdecydował się jednak zwrócić z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego. Sąd ma bowiem wątpliwości, czy ustawa jest zgodna z art. 2 Konstytucji, proklamującym zasadę demokratycznego państwa prawnego, zawierającym zasady stanowiące trzon państwa demokratycznego i prawnego, takie jak: zasada ochrony praw nabytych, zasada zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa.

Warszawski sąd przedstawił też własną opinię na temat ustawy: „Czy zasługuje na zaufanie prawodawca, który obniża świadczenia emerytalne i rentowe funkcjonariuszom, którzy wypracowali je również w okresie po 31 lipca 1990 r., w służbie niepodległej Polsce, świadczonej na takich samych zasadach, na jakich wypracowywali je po raz pierwszy funkcjonariusze przyjęci do służby po tej dacie. Takie działanie wydaje się mieć charakter represyjny i dyskryminacyjny”.

Sąd uważa, że ustawa może podważać zaufanie obywateli do państwa: „Emerytury nabyte począwszy od 1 sierpnia 1990 r. w żadnym razie nie mogą być traktowane jako nabyte w sposób niesłuszny czy niesprawiedliwy. Ani w czasie, gdy pozytywnie zweryfikowani funkcjonariusze podejmowali służbę dla wolnej Polski, ani w żadnym okresie aż do 2016 roku, organy państwa zawierające z nimi umowę nie sygnalizowały, że mogą być oni – w zakresie uprawnień nabywanych począwszy od 1990 roku – traktowani gorzej od funkcjonariuszy nowo przyjętych, szczególnie, że ich służba po tej dacie była taka sama: wymagano od nich takiej samej dyspozycyjności, zaangażowania, narażania zdrowia i życia”.

Sąd zwraca też uwagę, iż wielu funkcjonariuszy, których pozytywnie zweryfikowano po 1989 roku, wzorowo wypełniało swoją służbę w wolnej Polsce: „Byli oni odznaczani, awansowali na wysokie stanowiska, wymagające specjalistycznej wiedzy i odpowiedzialności. Państwo, powierzając funkcjonariuszom takie obowiązki, wyrażało tym samym swe zaufanie do nich i pozytywną ocenę ich służby. Odebranie teraz takim funkcjonariuszom uprawnień nabytych słusznie i sprawiedliwie w III RP za nienaganną służbę może stanowić zaprzeczenie zasady zaufania obywatela do państwa”.

Sąd krytykuje również zapis ustawy obniżający podstawę wymiaru emerytur do 0,0 proc. za każdy rok służby przed 1989 rokiem: „Jest to wskaźnik niespotykany na gruncie żadnej innej regulacji w zakresie świadczeń emerytalno-rentowych i jego wprowadzenie w związku z tym może naruszać zasadę zaufania obywatela do państwa i prawa (a także zasadę równości wobec prawa). Może bowiem stanowić to środek nadmierny i nieusprawiedliwiony żadnymi okolicznościami”.

Sąd zwraca uwagę, że ustawę dezubekizacyjną można nawet określić mianem „represyjno-odwetowej”. „Ustawa – napisano w uzasadnieniu – pozbawiła funkcjonariuszy służb III RP świadczeń, które nabyli oni słusznie, w niepodległej Polsce, z narażeniem życia i zdrowia, w sposób przewidziany przepisami demokratycznie stanowionego prawa, często w sposób uzasadniający przyznanie im nagród, odznaczeń, czy awansów. Tym samym powoływana ustawa […] może być postrzegana jako represyjno-odwetowa”.

Ustawa utknie w Trybunale Konstytucyjnym?

Jak informuje „Gazeta Prawna” – zważywszy na fakt, że sprawa trafiła do TK, sąd skorzystał z możliwości zawieszania postępowań pozostałych funkcjonariuszy z urzędu. Tym samym rozstrzygnięcie innych przypadków obniżeń emerytur będzie musiało poczekać

Problem w tym, że czas oczekiwania na rozpatrzenie sprawy przez TK waha się w tej chwili od 1,5 roku do 5 lat. Emerytowani funkcjonariusze obawiają się, że TK może grać na zwłokę i odwlekać sprawę w czasie. – Przez to sprawy odwoławcze potrwają dłużej, niż początkowo zakładaliśmy. Nie mamy co do tego wątpliwości. Wielu emerytowanych funkcjonariuszy, którzy odwołali się od ustawy dezubekizacyjnej nie dożyje wyroków – mówi nam anonimowo jeden z policjantów, który również czeka na wyrok w swojej sprawie.

Przypomnijmy, że tzw. ustawa dezubekizacyjna weszła w życie 1 października. Objęła byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL – w tym m.in. późniejszych funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, czy Służby Więziennej. Łącznie obniżono emerytury około 40 tysiącom osób.

MATEUSZ BACZYŃSKI
Dziennikarz Onetu

Fot. (jp)

za nszzp.pl

 

fb-share-icon